Dlaczego mamy problem z zaufaniem?

Choć zaufanie w związku to podstawa to nie każda osoba naturalnie je wykształca. Wpływają na to przeżyte traumy, np. zdrada, porzucenie, lękowy styl przywiązania, czy też deficyty z dzieciństwa. Wówczas w nieświadomy sposób, z góry nie ufamy partnerowi, mimo że niczego złego nie zrobił. To pewien program w głowie, głęboko zakodowany i utrwalony. Nie jest łatwo z tym walczyć, szczególnie gdy toniemy w kompleksach i czujemy, że nie zasługujemy do końca na daną osobę. Brak zaufania w związku przejawia się zazdrością czy też potrzebą kontroli. Mogą pojawić się różnego rodzaju ruminacje, czyli uporczywe myśli, w których snujemy lękowe, katastroficzne wizje o nielojalnym zachowaniu partnera, niemające niż wspólnego z rzeczywistością. Ruminacje popychają w kierunku desperackich czynów, które zupełnie zrujnują związek. Nawet najbardziej kochający partner może powiedzieć: dość! Musisz się tego wystrzegać, inaczej relacja rozpadnie się. 

Sprawdzanie telefonu partnera to brak zaufania w związku

Często można spotkać się ze sformułowaniem: kontrola podstawa zaufania. Nic bardziej mylnego, to bardzo szkodliwy pogląd. Nie trzeba nikogo śledzić, ażeby móc kontrolować ukochaną osobę. Współcześnie telefony rejestrują większość naszych codziennych aktywności, zatem to one stają się obiektem zainteresowania osoby panicznej bojącej się zdrady i odrzucenia. Telefon jawi się jako możliwość demaskacji partnera, jego nielojalności i kłamstw. Uporczywa chęć sprawdzenia wiadomości narasta, a dla niektórych może być nawet czymś niewinnym. W końcu: „Jeśli nie ma niczego na sumieniu, to przecież nie ma niczego do ukrycia?” Otóż nie, dla wielu osób przetrząsanie zawartości telefonu jest mocnym przekroczeniem granicy. W miłości wciąż mamy prawo do prywatności i własnych spraw. Nie są niczym złym, nielojalnym. Nie każdy też chce, ażeby czytać jego rozmowy z przyjaciółmi czy współpracownikami. Pomimo braku zdrady to jednak rodzi to dyskomfort. Chodzi też o sam akt, usilną potrzebę sprawdzania, pomimo jasnego zapewnienia o wierności. Jeśli partner mimo tego pozwala sobie na włamywanie na telefon, to daje sygnał, że nie wierzy i doszukuje się kłamstwa. To bardzo bolesne doświadczenie, przez które wiele par traci do siebie zaufanie, które trudno jest im odbudować. 

Bolesna rana u obu stron

Jeśli do tego doszło, to warto jednak wzajemnie się wysłuchać i porozmawiać o tym, dlaczego doszło do takiej sytuacji. Szczerość jest niesamowicie ważna w takiej sytuacji. Jedna strona powinna wyrazić swoje emocje, a druga zrozumieć ten żal. Osoba, która sprawdziła telefon partnera, powinna natomiast zastanowić się nad tym, co prowokuje ją do takich zachowań. Rani partnera, ale również rani siebie, ponieważ utrwala w sobie toksyczne zachowania. Zżerająca od wewnątrz zazdrość, lęki i zwątpienie głęboko unieszczęśliwiają i bardzo utrudniają budowanie związku na zdrowych fundamentach. Dopóki nie pochylimy się nad problemem, to będzie on powracał, w różnych konfiguracjach. Zaufanie w związku to pewna wolność od zamartwiania się, a także oznaka ogromnej miłości.

Jeśli brak zaufania zaczyna być wręcz obsesją, to może to być syndrom Rebeki, zespół Otella lub ROCD. Z takimi podejrzeniami najlepiej jest udać się do specjalisty, który pomoże w przepracowaniu problemu.